Zdrowa ona - rzetelnie o twoim zdrowiu

Artykuł w kategorii:

Data publikacji: 2023-11-28

Jak dbać o odporność dziecka?

Dbałość o odporność dziecka to ważne zadanie rodziców i kluczowy element w zapewnieniu maluchowi zdrowego i szczęśliwego dzieciństwa. W dzisiejszym świecie, pełnym wyzwań zdrowotnych, istnieje wiele praktycznych sposobów, aby wzmocnić układ odpornościowy najmłodszych. Poznaj kilka praktycznych wskazówek pediatry, które pomogą Ci zadbać o zdrowie Twojego dziecka.

Z tekstu dowiesz się:

  • co na katar u dziecka sprawdzi się najlepiej bez względu od rodzaju wydzieliny,
  • czy warto izolować dziecko w okresie zwiększonego ryzyka infekcji,
  • jak zwiększyć odporność dziecka w rozsądny sposób,
  • dlaczego dieta dziecka jest ważna w kontekście odporności,
  • czy obecność zwierząt w domu może wpływać na odporność dziecka.

Jak powinno się leczyć katar u dziecka, a czym wzmacniać odporność malucha? Większość z nas nie pyta o to lekarza, tylko innych rodziców lub „doktora Google’a”. Czy to dobry pomysł? Według pediatry, dr Ewy Miśko-Wąsowskiej – ryzykowny, ponieważ popularne opinie często nijak się mają do rzetelnej wiedzy. Razem z ekspertką przyjrzeliśmy się faktom i mitom dotyczącym zdrowia najmłodszych. Porady z pewnością okażą się przydatne szczególnie w jesienno-zimowym okresie obniżonej odporności u dzieci.

Żółty katar u dziecka, zielony katar u dziecka – fakty i mity

Katar u dziecka to niewątpliwie jeden z najbardziej dokuczliwych objawów infekcji. Narosło wokół niego wiele mitów, z którymi warto się na dobre rozprawić.

Przede wszystkim, zielony katar to niekoniecznie katar bakteryjny. To normalne, że wydzielina z nosa zmienia gęstość i kolor po kilku dniach, nawet przy infekcji wirusowej, i sam ten fakt nie świadczy o nadkażeniu bakteryjnym.

U dziecka utrzymywanie się kataru trwa dłużej niż u dorosłego, średnio 10-14 dni. Wynika to z niedojrzałości układu odpornościowego i dróg oddechowych malucha.

Zgodnie z naturą, najpierw pojawia się wodnisty katar u dziecka. Po kilku dniach w śluzówkach wytwarza się stan zapalny i wydzielają enzymy, które rozkładają substancje zawarte w katarze. Wtedy staje się gęsty i nabiera zielonkawego koloru. Zwłaszcza taki jest rano, po długim niewydmuchiwaniu noska.

Dziewczynka i chłopiec z dobrą odpornością dziecka bawią się liśćmi

Zastanawiasz się, jak szybko wyleczyć katar u dziecka? Co na zielony katar u dziecka, a co na żółty? Okazuje się, że kolor wydzieliny nie ma tu większego znaczenia. Aby złagodzić objawy, w każdym przypadku możesz zastosować:

  • nawilżanie powietrza – utrzymuj wilgotność w domu, co może pomóc w łagodzeniu objawów kataru,
  • ciepły napój – podawanie ciepłych płynów, takich jak herbata z miodem, może pomóc w złagodzeniu podrażnionego gardła i nosa,
  • inhalacje – stosowanie inhalacji z soli fizjologicznej może pomóc w udrożnieniu dróg oddechowych,
  • odpoczynek – zapewnij dziecku odpowiedni odpoczynek, co wspomoże proces zdrowienia.

Zdarza się, że pomimo braku infekcji katar utrzymuje się dłużej niż wspomniane 1-14 dni – jest to tzw. katar powirusowy, efekt zmęczenia śluzówek nosa, które ciągle produkują wydzielinę. Nie jest bakteryjny, nie trzeba robić wymazów ani leczyć go antybiotykami! Zwłaszcza że podanie antybiotyku na taki katar bez gorączki może bardziej zaszkodzić. Lek wybije bowiem bakterie, które na stałe bytują w nosie i stanowią zabezpieczenie przed namnażaniem się patogenów. Kiedy nastąpi ich namnożenie, wtedy może dojść do wywiązania się nadkażenia bakteryjnego. O tym, czy dziecko ma takie nadkażenie, świadczy nie kolor wydzieliny, a jego stan: gorączka, ból głowy czy powiększone i tkliwe węzły chłonne.

Przeczytaj także: Wpływ częstych chorób dziecka na życie rodziny

Co lepiej wpływa na odporność dziecka – izolacja czy stykanie z bakteriami i wirusami?

Wielu rodziców próbuje dbać o odporność dziecka, izolując je. Nie chcą oni, aby maluch się rozchorował, więc w sezonie przeziębień ograniczają mu kontakt z innymi dziećmi. To wydaje się logiczne: im rzadziej dziecko ma kontakt z potencjalnym nosicielem wirusów, tym mniej choruje. Ale czy faktycznie tak jest?

W rzeczywistości nie każde dziecko zachoruje, nie każdy patogen wywoła chorobę. Każdy za to może przydać się do budowania odporności. Oczywiście, poważna choroba, np. ospa, może na kilka, a nawet na kilkanaście tygodni osłabić działanie układu odpornościowego. Ale infekcja „przechodzona” bez powikłań, niewymagająca podania antybiotyku, to swoisty trening dla układu immunologicznego.

O ile dziecko nie gorączkuje, to nie musi zostawać w domu przez cały dzień. Spacer wręcz dobrze mu zrobi, zwłaszcza, gdy na zewnątrz jest wilgotne, chłodne, np. jesienne, powietrze. Takie 20-30 minut biegania po ogrodzie, zabawy na świeżym powietrzu, nawet w deszczu, wręcz pomoże udrożnić nos. Unikaj jednak kontaktu Twojego malucha z innymi dziećmi, nie wysyłaj go do przedszkola.

Inną kwestią są wyjazdy z małym dzieckiem poza naszą strefę klimatyczną, nad którymi zastanawiają się niektórzy rodzice. Stykanie z nową florą bakteryjną to kolejny etap treningu dla organizmu. Pamiętaj, że mamy wokół siebie nie tylko bakterie chorobotwórcze, które wywołują biegunki, ale też bakterie środowiskowe, bytujące w ziemi, na liściach. Mówi się o nich „starzy przyjaciele”, bo dzięki nim ludzki układ odpornościowy sprawniej dojrzewa i uczy się rozróżniać, co jest dobre, a co złe. I jest to dobry trening nie tylko ze względu na infekcje, ale i zmniejszenie ryzyka alergii oraz chorób autoimmunizacyjnych – takich, w których organizm atakuje sam siebie.

Co na odporność dla dziecka? Poznaj sposoby pediatry

W internecie roi się od podpowiedzi na temat tego, co podawać dziecku na odporność. Jednak zanim zdecydujesz się na suplementy, zwróć uwagę, że to, co na pewno pomaga, to ruch na świeżym powietrzu, sen i urozmaicona dieta naturalna, czyli składającą się z nieprzetworzonych produktów, warzyw, kasz. Do tego suplementacja witaminą D – to powinno wystarczyć. Oczywiście, sporo młodych mam narzeka, że dziecko idzie do przedszkola na tydzień, po czym dwa kolejne tygodnie spędza w domu chore.

Od strony medycznej dopuszcza się, że malec może chorować nawet 10-12 razy w ciągu roku i nie uznajemy tego za zburzenie odporności. Dodatkowo nauka nie wykazała, żeby jakikolwiek preparat na odporność był skuteczniejszy od wymienionej wyżej listy.

Jeśli jednak infekcji rzeczywiście jest więcej, można ze swoim lekarzem omówić sensowność podawania dziecku probiotyków. Wykazano, że szczep LGG podawany codziennie przez 3 miesiące w sezonie jesienno-zimowym zmniejsza ryzyko infekcji dróg oddechowych. Można wziąć pod uwagę tzw. lizaty bakteryjne – potocznie nazywane „szczepionkami uodparniającymi”. Te lizaty to takie „zblendowane” bakterie, odpowiedzialne za infekcje dróg oddechowych. Dobre efekty daje też laktoferyna. To składnik pokarmu kobiecego, białko o działaniu przeciwwirusowym i przeciwbakteryjnym. Jest probiotykiem, a dodatkowo pomaga w przyswajaniu żelaza.

Przeczytaj także: Na co zwrócić uwagę, gdy dziecko często choruje?

Odporność dzieci a dieta – o czym warto pamiętać?

Nawet małe dziecko może próbować dań, które jedzą dorośli, ale pod warunkiem, że są to produkty lekkostrawne i nieprzetworzone. Nie frytki, burgery, wędliny czy parówki, ale żywność naturalną. Czyli może jeść jak rodzice, pod warunkiem, że oni odżywiają się zdrowo.

Na wielu forach pojawiają się porady na temat tego, żeby sprawdzać, czy i ile cukru jest w produktach dla dzieci. To dobry pomysł, ale warto pamiętać, że cukier bywa zastępowany przez jeszcze gorsze dla zdrowia sztuczne słodziki czy syrop glukozowo-fruktozowy.

To nieprawda, że herbatę dla dziecka lepiej słodzić miodem. Miód w 80% składa się z cukru, w 19% z wody i tylko 1% to enzymy, które zresztą giną, gdy doda się go do zbyt ciepłego naparu.

Dzieci lubią słodki smak, szukają go zwłaszcza przez pierwszych pięć lat życia. Rolą rodzica jest jednak uczyć malucha jedzenia niesłodkich owoców i warzyw – czyli nie tylko banana i marchewki, ale też porzeczek, kalafiora czy kiszonej kapusty. Wymaga to oczywiście konsekwencji. Często rodzice poddają się po czwartej próbie podania dziecku brokuła, a badania mówią, że czasem potrzeba kilkunastokrotnej ekspozycji na smak, żeby dziecko go zaakceptowało.

Jak zatem „uczyć” dziecko zdrowego jedzenia? Najlepiej nie namawiać i nie zmuszać. Przy jedzeniu nie powinno być emocji – najlepsze efekty daje postawienie obiadu na stole i proponowanie, ale bez naciskania. Nie zje dziś, nadrobi jutro. Po trzech dniach jedzenia samych ziemniaków, przez kolejne będzie jadło samo mięso czy marchew. Doświadczenie pokazuje, że dzieci jedzą falami, w bilansie tygodnia podaż wartości odżywczych najczęściej się wyrównuje. Jedzenie nie może być ani karą, ani nagrodą, bo wiązanie odżywiania z emocjami może prowadzić do zaburzeń odżywiania.

Przeczytaj także: Częste choroby dziecka i ich wpływ na życie zawodowe matki

Brak odporności u dziecka a zwierzęta domowe

Kontakt z bakteriami, grzybami, mikroorganizmami, które znajdują się na sierści zwierzaka, to dla małego człowieka dar, bo jego układ odpornościowy ma na czym ćwiczyć.

Dziewczynka z psem jako przedstawienie tematu: odporność dziecka a zwierzęta

Są badania, które potwierdzają korzystny wpływ posiadania zwłaszcza psa, bo pies wychodzi na zewnątrz i przynosi wszystko, co znajdzie w ziemi. Badania potwierdzają, że dzieci, które stykają się ze zwierzętami, rzadziej mają alergię czy astmę w wieku 8-10 lat.

Podstawowe zasady higieny powinny być zachowanie, w tym mycie rąk, bo szacuje się, że 80% chorób przenosi się przez dotyk. Ale nadmierne sprzątanie, bieganie z płynem odkażającym sprawi, że dziecko nie będzie miało kontaktu ze środowiskowymi mikroorganizmami. Może to przypłacić gorszą odpornością.